Kleszczów lobbuje za fabryką samochodów elektrycznych

Ryszard Marcińczak

O programie budowy polskiego samochodu elektrycznego rozmawiamy ze znanym działaczem gospodarczym, prezesem Warszawskiej Izby Gospodarczej Ryszardem Marcińczakiem.

Co jest istotą programu produkcji samochodu elektrycznego?

W tej rozmowie występuję jako przewodniczący Komitetu do Spraw Energii, funkcjonującej przy zarządzie głównym Naczelnej Organizacji Technicznej w Warszawie. W związku z tym, że w obecnej chwili bardzo poważnie rozważany jest pomysł budowy samochodu elektrycznego w Polsce a następnie jego produkcji, udało nam się stworzyć silny 5-osobowy zespół swego rodzaju prezydium tego Komitetu, gdzie mamy światowej rangi profesorów, którzy gwarantują, że program budowy polskiego samochodu elektrycznego zostanie zrealizowany. Wspomnę tutaj dwa nazwiska – prof. Michała Szoty i prof. Piotra Biczela. Moja osoba ma o tyle znaczenie, że jestem prezesem Koła Stowarzyszenia Elektryków Polskich przy PGE S.A., gdzie udało mi się zainteresować tą problematyką członka naszego koła prof. Henryka Baranowskiego, prezesa PGE S.A. I tam właśnie powołano już w tej chwili spółkę-córkę, która zajmie się produkcją samochodów elektrycznych. W związku z tym, że od pewnego czasu mamy filię Warszawskiej Izby Gospodarczej w gminie Kleszczów i naszym członkiem jest Fundacja Rozwoju Gminy Kleszczów, z życzliwością przyjmujemy zaproponowaną przez kierownictwo Fundacji lokalizację przyszłej produkcji samochodów elektrycznych właśnie na tym terenie. Życzliwość władz gminy, samej Fundacji a także przede wszystkim fakt, że Fundacja posiada doskonale przygotowane tereny inwestycyjne, stwarza szansę na powodzenie wyboru tej lokalizacji. Uważam to za bardzo trafny pomysł chociażby z tego względu, że na tym terenie łączą się szlaki komunikacyjne. Ważnym elementem jest też możliwość stworzenia tzw. doliny krzemowej, na wzór amerykański. W gminie Kleszczów jest także najlepsza w Polsce szkoła, która kształci w dziedzinie nowych technologii. Gminę wyróżnia także wysoki standard życia. Można by to wszystko rozszerzyć np. o szkoły, które przygotowywałyby osoby pod te konkretne zakłady ze średnim i wyższym wykształceniem. Z naszego punktu widzenia, ważnym jest także fakt podjęcia decyzji o budowie centralnego portu lotniczego. Będziemy o tym mówić szerzej na Kongresie Gospodarczym Europy Centralnej i Wschodniej 7 czerwca w Nadarzynie. Takie lotnisko zlokalizowane między Łodzią a Warszawą, które ma być największym w Europie, będzie także dobrze skomunikowane z gminą Kleszczów – miejscem przyszłej fabryki samochodów elektrycznych. Dzisiaj nie da się wszystkich detali produkować w jednym kraju, tylko są one generalnie produkowane globalnie w różnych stronach świata, a później montowane w finalny wyrób.
Nie bez znaczenia dla rozważań tej lokalizacji jest fakt, że PGE S.A. na terenie tej gminy ma swoją kopalnię i elektrownię. I także musi szukać rozwiązań – myśleć o tym, co dalej po zakończeniu wydobycia węgla brunatnego? Jest to bardzo dobre rozwiązanie, także dlatego, że akurat ta technologia nie będzie szkodziła środowisku.
Taka inwestycja będzie oddziaływać na szereg miast w województwie, w tym także na samą Łódź. Liczymy również na wykorzystanie potencjału Politechniki Łódzkiej, która ma wydziały samochodowe. Cały czas grupujemy wokół naszego Komitetu pracowników nauki. Powiem tu chociażby o profesorze Mirosławie Wyszyńskim, który jest twórcą silników dla samochodów formuły 1, a w obecnej chwili chce pomóc nam tutaj w Polsce. Ważnym dla nas jest także profesor Wiesław Nowiński, który wrócił w nasze strony i także wspiera nas w naszych działaniach. Spotkałem się także z prof. Piotrem Moncarzem, który jest jednym z twórców doliny krzemowej w Stanach Zjednoczonych. On też chce w tym programie uczestniczyć. Nie bez znaczenia jest fakt wspierania naszych działań przez premiera Morawieckiego, który w ramach swego planu zakłada produkcję samochodów elektrycznych na wzór Tesli. Jestem przekonany, że jest to zupełnie realne.
Już w tej chwili wypromowaliśmy Elektrycznego Solarisa. Oczywiście odstajemy jeszcze od Tesli – powiedzmy w ilości przejeżdżanych kilometrów, ale pracujemy cały czas nad tym, jak to się mówi: trening czyni mistrza.
Na kanwie wspomnianego już Kongresu Gospodarczego Europy Centralnej i Wschodniej, w której będą uczestniczyć przedsiębiorcy i kupcy z Chin, chcę powiedzieć, że skoro Chińczykom się udało i zrobili skok technologiczny, to uważam, że przy naszym zmyśle zaradności i wiedzy, jaką już posiadają nasi naukowcy, jesteśmy w stanie nasz „skok” zrealizować w ciągu dwóch – trzech lat. Myślę tu oczywiście o samochodzie elektrycznym.
Zabiegamy o inwestorów zarówno w Polsce jak i na całym świecie. I dla przykładu chcę powiedzieć, że mamy bardzo dobry klimat z inwestorami z Izraela. Izrael po Stanach Zjednoczonych zajmuje drugie miejsce w innowacjach. Jestem pewien, że jest duża szansa na to, żebyśmy spięli ten cały program pod względem ludzi, potencjału i pieniędzy. Jest to wielka szansa dla całego województwa łódzkiego i mazowieckiego, i oczywiście dla gminy Kleszczów.

Czyli istotą jest produkcja polskiego samochodu?

Tak, polskiego samochodu, od początku do końca. Nie ma dzisiaj problemu wytworzenia karoserii, ponieważ są maszyny komputerowe. Jest pięć takich maszyn na świecie, u nas znajduje się taka w Radomiu. Nie ma dziś problemu z produkcją pozostałych komponentów, należy to tylko inteligentnie połączyć i poprawić słabsze elementy.
23 listopada br. organizujemy kongres naukowy „Elektromobilność. Nowa era w transporcie i energetyce. Wyzwania dla przemysłu i nauki polskiej”. Będzie to kongres międzynarodowy, gdzie przyjadą fachowcy z całego świata i zamierzamy uzyskać konkretne propozycje dla programu produkcji samochodu elektrycznego. Myślę, że właśnie wtedy gmina Kleszczów w sposób oficjalny zaproponuje swoją lokalizację. Mamy olbrzymią szansę na to, abyśmy pokazali, że jesteśmy innowacyjni, zaradni i że osiągniemy sukces.

Wypowiedź zanotował
Wojciech Adam Michalak