Lampiony szczęścia fruną do nieba

Lampiony szczęścia są atrakcją coraz większej ilości imprez. Jednak taki lampion może stwarzać poważne zagrożenie.

Lampiony szczęścia, zwane lampionami życzeń lub spełnionych marzeń, wykonane są z biodegradowalnego papieru ryżowego, okręgu bambusowego oraz woskowej rozpałki. Wywodzą się one z krajów azjatyckich. Chińczycy od tysięcy lat, wierzyli, że przynoszą one szczęście i spełniają życzenia. Również w Polsce staje się modne wpisywanie swoich życzeń na lampionie i wypuszczanie go w górę z nadzieją, że gdy lampion pofrunie do nieba, życzenie się spełni. Te świecące punkty na ciemnym niebie dają niesamowity efekt widowiskowy, wręcz magiczny. Dlatego też, np. wielu nowożeńców pragnie uświetnić swoje wesele właśnie puszczaniem lampionów szczęścia. Lampiony wypuszczane ku niebu podczas różnych imprez, stwarzają niestety duże zagrożenie.
– Lampiony szczęścia musimy traktować jak otwarte źródła ognia, które w zależności od warunków atmosferycznych mogą przemieszczać się na wysokość kilkuset metrów lub nawet kilku kilometrów. Dodatkowym zagrożeniem jest możliwość zapalenia się materiału tworzącego powłokę lampionu, czyli tzw. czaszy. Osoba podpalająca materiał palny, który jest przeznaczony do podgrzewania powietrza w lampionie, nie jest w stanie przewidzieć, jakim torem będzie przemieszczał się lampion, czy poleci on na drzewa, budynki mieszkalne lub gospodarcze i nie spowoduje pożaru – mówi kpt. Arkadiusz Makowski, rzecznik prasowy Łódzkiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi. – Lampiony latające stwarzają poważne zagrożenie dla życia i zdrowia osób. Są one również zagrożeniem dla żeglugi powietrznej, np. lampion może być wciągnięty przez silnik samolotu i spowodować katastrofę. Formalnego zakazu w Polsce jeszcze nie ma, ale w kilku krajach UE jest już zakaz sprzedaży i dystrybucji lampionów szczęścia. W naszym państwie nie jest ta kwestia unormowana, jednak rozporządzenia czy Kodeks wykroczeń mówią jasno, że kto powoduje zagrożenie dla życia i zdrowia lub dopuszcza się do zaprószenia ognia, będzie podlegał karze aresztu, grzywny albo karze nagany. Jeśli ktoś skierowałby do nas pismo prosząc o zgodę puszczania lampionów, to takiej zgody nie uzyska – dodaje kpt. Makowski.
Pamiętajmy o tym, że jest to z pewnością bardzo fajna zabawa, ale obarczona bardzo dużym ryzykiem. Na szczęście w woj. łódzkim nie doszło dotychczas do pożaru spowodowanego lampionem, ale w innych częściach Polski już tak.