Należy myśleć regionalnie
O dokonaniach oraz planach na najbliższą przyszłość rozmawialiśmy z Markiem Chrzanowskim, Prezydentem Miasta Bełchatowa.
– Mamy półmetek kadencji. Jakby pan ten okres podsumował?
Bełchatów jest postrzegany w regionie jako miasto szczególne. Dwa duże podmioty gospodarcze (elektrownia i kopalnia węgla brunatnego), które mają w swojej nazwie Bełchatów nie leżą jednak na terenie Bełchatowa ale na terenie gminy Kleszczów i wszystkie profity, przynależne gminie, spływają właśnie tam. My natomiast mamy zaszczyt nosić miano stolicy paliwowo-energetycznej kraju. Myślę, że wszyscy, którzy na serio zajmują się sprawami samorządu, potwierdzą że największym sukcesem jest umiejętne wykorzystywanie środków pomocowych z Unii Europejskiej. Gdyby nie te pieniądze, to – w moim przekonaniu, nie byłoby takiego znaczącego postępu w rozwoju gmin. Czy wszystko się udało? Na pewno nie. Niejednokrotnie udział własny blokuje małym gminom dostęp do dużych środków finansowych. Bełchatów ma to szczęście, że stać nas na sięganie po unijne dotacje. Dzięki tym pieniądzom zyskaliśmy praktycznie dodatkowy budżet. Budżet Bełchatowa, po stronie dochodów to ok. 170 mln zł. Porównywalne pieniądze pozyskaliśmy z UE. Staramy się zarządzać posiadanymi środkami w ten sposób, żeby sprawnie prowadzić politykę zrównoważonego rozwoju. Dużo pieniędzy przeznaczyliśmy na infrastrukturę szkolną, na termomodernizację wszystkich szkół i przedszkoli. To jest na pewno nasze osiągnięcie. W moim przekonaniu nasze szkoły są na poziomie europejskim. Dzieci uczą się w nich w systemie jednozmianowym, mają dostęp do zajęć pozalekcyjnych, interaktywnych narzędzi edukacyjnych. Mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że mamy szkoły na miarę XXI wieku.
– Na ile to, że pełni pan funkcję Przewodniczącego Podregionu Wschodniego Województwa Łódzkiego jest pomocne w realizowaniu strategii rozwoju Bełchatowa?
Przewodniczenie podregionowi jest na pewno zaszczytem, bo reprezentuje się środowisko zacnych samorządowców, wójtów, burmistrzów, prezydentów. Ale z drugiej strony jest to też pewien bagaż obowiązków. Dziś rola podregionu jest na pewno inna niż podczas pierwszego okresu programowania. Myślę też, że zupełnie inaczej będzie wyglądała w następnym okresie, do którego się zbliżamy. Regionalizm będzie zapewne zasadniczym jego elementem i tylko projekty ponadlokalne będą mogły liczyć na wsparcie. Tu jednak musi zaistnieć mądrość samorządowców, którzy potrafią spojrzeć ponad własne „opłotki”. Na co zresztą, jako przewodniczący podregionu, bardzo liczę. Skorzystamy przecież na tym wszyscy. Jesteśmy na początku drogi. Dopiero rozpoczynamy dyskusję nad tym, jakich metod powinniśmy się dopracować, żeby ten dobrze rozumiany regionalizm zaistniał. Do tej pory region i podregiony istniały na zasadzie mobilizowania się na określoną okoliczność. Dziś przed podregionem stoją inne zadania. Musimy ten regionalizm odkrywać na nowo. I w tym właśnie miejscu bardzo ważna jest rola samorządu, który będzie pełnił funkcję lidera w danym podregionie. Tu właśnie widzę role dla takich liderów, jak dla podregionu wschodniego Bełchatów, czy dla mniejszych regionów, które będą chciały wspólnie przeprowadzić jakąś inwestycję, np. Rawa Mazowiecka, Skierniewice, Piotrków Tryb. czy Radomsko. I właśnie ci liderzy powinni stworzyć takie zespoły ludzi, którzy profesjonalnie będą aplikować po środki z UE. W Bełchatowie mamy zespół ds. rozwoju gospodarczego miasta, który jest skuteczny w aplikowaniu o środki pomocowe.
– Taką sprawą, która wymaga wspólnych działań i porozumienia między poszczególnymi samorządami jest na pewno opieka zdrowotna.
Łódź jest stolicą województwa i jako metropolia ma prawo, i wręcz obowiązek, być miejscem gdzie dostępność usług medycznych jest na najwyższym poziomie. Trzeba jednak myśleć również o dywersyfikacji dostępności usług specjalistycznych. W woj. łódzkim bardzo dużym problemem są choroby układu krążenia. Ośrodek kardiochirurgiczny w Łodzi jest na bardzo wysokim poziomie, ale mimo to umieralność spowodowana tego typu schorzeniami w naszym województwie jest jedną z najwyższych w kraju. Nie uważam, że gminy mogą rozwiązać ten problem, ale widząc go, mogą stać się partnerami. Samorządy mogą tworzyć warunki, ale wymaga to też pewnej przychylności ze strony służb, które zajmują się dzieleniem środków na ochronę zdrowia. Dotyczy to zresztą nie tylko kardiochirurgii, ale wszystkich dyscyplin medycznych.
– Patrzy pan na sprawy znacznie szerzej niż w perspektywie Bełchatowa. Skąd u pana taki sposób widzenia i jak w tym kontekście układają się pana stosunki z Radą Miasta?
Ograniczanie się tylko do spraw miasta i gminy wydaje mi się błędem. Myślę kategoriami regionu mając świadomość, że Łódź ma swoje ambicje metropolitalne a to powoduje, że w krąg jej zainteresowania wchodzi grupa pobliskich gmin i miasteczek. A mniejsze miejscowości też mają swoje ambicje, nie zawsze widoczne z perspektywy Łodzi. Nie możemy liczyć, że nasze problemy rozwiąże Łódź. Samorząd Bełchatowa dysponuje dużym potencjałem, w tym organizacyjnym. Dlatego jesteśmy otwarci na współpracę regionalną. Dla mnie sukcesy gmin ościennych są równie ważne jak to, co się dzieje w Bełchatowie. Powinniśmy w podregionie wspierać się nawzajem, bo wygrywamy na tym wszyscy.
Jeżeli chodzi o relacje Prezydent – Rada Miasta to na pewno sytuacja jest dużo lepsza niż to było w poprzedniej kadencji. Poprzednio, pomimo politycznej mniejszości, również trochę spraw udało się przeforsować na zasadzie merytorycznej dyskusji, a czasem wręcz postawienia pod pręgierzem opinii publicznej.
– Na ile Bełchatów jest atrakcyjny dla młodych ludzi i jakie działania podejmujecie żeby ich tu zatrzymać?
Trzeba pamiętać, że Bełchatów jest na mapie gospodarczej kraju liderem w zakresie gospodarki paliwowo-energetycznej. W związku z tym ci, którzy pracują w tej branży mogą się poszczycić, że są zatrudnieni w dobrych, stabilnych firmach, które dobrze płacą. Stąd też istnieje pewien poziom oczekiwań dotyczących zatrudnienia i płacy. Te oczekiwania kształtują kopalnia i elektrownia. Dlatego też dla inwestora zewnętrznego, z punktu widzenia liczenia kosztów pracy, atrakcyjność Bełchatowa może być problematyczna. Koszty pracy są bowiem w Bełchatowie duże. Jest to sporym problemem. Czy jest na to jakieś antidotum? Z całą pewnością tym antidotum muszą być działania samorządu ukierunkowane na to, żeby były inne atrakcyjne elementy przyciągające inwestorów. Np. uzbrojone tereny za niewielkie pieniądze, dostępność tych terenów. I w tym kierunku właśnie idziemy. Jeśli zaś chodzi o młodych ludzi, to uważam, że fakt, że młodzież po ukończeniu szkoły średniej wyjeżdża do renomowanych uczelni by się dalej kształcić, świadczy o wysokim poziomie kształcenia w bełchatowskich szkołach. Zaś to ilu z nich potem powróci do Bełchatowa jest swego rodzaju wypadkową naszych wysiłków inwestycyjnych. Wiadomo, że preferuje się tu specjalistów od energetyki i górnictwa. Jeżeli ktoś podejmuje studia w zakresie np. astronomii to trudno spodziewać się, że znajdzie po studiach pracę w Bełchatowie.
– Czy samorząd stawia na rozwój przedsiębiorczości w Bełchatowie?
Jestem przekonany, że samorząd musi dla aktywności gospodarczej mieszkańców i inwestorów zewnętrznych być partnerem wspierającym ich inicjatywy. Podstawą właściwych relacji na tej płaszczyźnie jest wzajemna otwartość, ale i transparentność procedur. Dlatego zależy mi, żeby plany zagospodarowania przestrzennego miasta Bełchatowa, które są punktem wyjścia każdego procesu inwestycyjnego, były jak najbardziej czytelne i przyjazne dla mieszkańców i inwestorów. Plany zagospodarowania przestrzennego są niejednokrotnie niedoceniane a to jeden z najistotniejszych instrumentów pozostających w dyspozycji samorządów.
-Jakie są najważniejsze plany samorządu bełchatowskiego na najbliższy okres?
Jesteśmy w trakcie realizacji kilku inwestycji istotnych dla mieszkańców Bełchatowa. Niektóre z nich zakończymy w tym roku, niektóre będą jeszcze kontynuowane w roku 2014. Z całą pewnością do zadań priorytetowych należy budowa nowego obiektu Miejskiego Centrum Kultury z multimedialną ekspozycją PGE Giganty Mocy. To projekt, który domyka proces rewitalizacji centrum Bełchatowa i stanowić będzie jedyną w skali kraju atrakcję turystyczną. Rozpoczyna się ostatni etap potężnego projektu „Budowa i modernizacja systemu sieci wodno-kanalizacyjnej na ternie Bełchatowa”. Na oczyszczalni ścieków wybudowane zostaną jedne z najnowocześniejszych i najbardziej efektywnych ekologicznie instalacji przeróbki osadu – wartość zadania to ponad 30 mln. zł. Modernizowana jest miejska sieć ciepłownicza – to projekt o łącznej wartości ponad 30 mln zł. Wszystko z wykorzystaniem pieniędzy unijnych. A z takich bardziej przyziemnych rzeczy to oczywiście drogi, drogi i jeszcze raz drogi…
– Dziękujemy za rozmowę.
Rozmawiali
Justyna Pająk i Wojciech Adam Michalak