Wspaniałe powitanie Złotego Medalisty z Soczi

Wieści_Zbigniew Bródka

Zbigniew Bródka, mieszkaniec Domaniewic i zawodnik UKS „Błyskawica” Domaniewice zdobył złoty medal olimpijski na dystansie 1500 m w łyżwiarstwie szybkim. Jak przeżywali jego wyczyn domaniewiczanie i jak powitali mistrza?
Domaniewice to niewielka miejscowość, położona w północno-wschodniej części województwa łódzkiego w powiecie łowickim. W tej właśnie miejscowości mieszka Zbigniew Bródka nasz wspaniały złoty medalista olimpijski w łyżwiarstwie szybkim. Zresztą nie tylko mieszka, bo właśnie tutaj rozpoczął wspaniałą sportową karierę w klubie UKS „Błyskawica” Domaniewice i nadal reprezentuje jego barwy klubowe w startach krajowych. Jak to się stało, że w takie małej miejscowości narodził się taki talent. Niemała w tym zasługa Mieczysława Szymajdy, pierwszego trenera Bródki i wielkiego propagatora sportu. To on całe noce spędzał na wylewaniu zimą wody na asfaltowe boisko, by chętni mogli ćwiczyć jazdę na łyżwach. Był wśród nich i Zbigniew Bródka. Szybko zaczął się wyróżniać pracowitością, rzetelnym podchodzeniem do treningów, sumiennością i uporem. To właśnie te cechy doprowadziły go do największych sportowych laurów.
Rozkwit „Bródkomanii” w Domaniewicach nastąpił w 2013 roku, kiedy to jako pierwszy Polak, Zbigniew Bródka zdobył Puchar Świata za sezon 2012/13 w łyżwiarstwie szybkim (dystans 1500 m). Przywitano go wówczas w Domaniewicach jak bohatera, czym był szczerze zaskoczony. Już wówczas wójt gminy, Paweł Kwiatkowski, w imieniu wszystkich mieszkańców życzył mu sukcesów na olimpiadzie w Soczi.
Starty Zbigniewa Bródki na olimpiadzie oglądali wszyscy mieszkańcy gminy, nie tylko ci, którzy interesują się sportem. Przeżywali bardzo nieudany występ na dystansie 1000 m. Nie uspakajały nikogo komentarze Mieczysława Szymajdy, który twierdził, że ktoś z ekipy popełnił błąd wymieniając płozy w łyżwach Zbyszka na nowe. Mówił, że jak wróci do starych, to będzie dobrze. 15 stycznia słowa te się potwierdziły. Zwycięstwo, złoty medal Zbyszka Bródki. Domaniewice stały się wtedy najpopularniejszą miejscowością w Polsce.
– Co tu się działo – opowiada jeden z mieszkańców. – Zapanowała radość, flagi, uśmiechy, uściski. Pojawiły się u nas wozy transmisyjne stacji telewizyjnych. Po prostu szał – dodaje. Potem był jeszcze brązowy medal w wyścigu drużynowym i wreszcie nadszedł 24 lutego i powrót Zbigniewa Bródki do Polski.
Z Domaniewic wyjechały na powitanie mistrza olimpijskiego na Okęciu cztery autobusy i wiele osób prywatnymi środkami transportu. Dołączyły do nich następne autobusy w Łowiczu. Na Okęciu pojawiło się mnóstwo osób, ale dominowali mieszkańcy Domaniewic i powiatu łowickiego z włodarzami gminy Domaniewice, miasta Łowicza i powiatu łowickiego. Wreszcie pojawił się ten, na którego wszyscy czekali, Zbigniew Bródka.
Wkroczył przechodząc przez szpaler utworzony przez strażaków, którzy nad głową mistrza ułożyli „dach” ze strażackich toporków. Wiwatom i okrzykom nie było końca. Wyraźnie wzruszony serdecznością powitania, podziękował wszystkim i powiedział, że w dobrej formie ukończył bieg, który przyniósł mu złoty medal olimpijski. Nogi ugięły się pod nim dopiero wówczas, gdy zabrzmiał Mazurek Dąbrowskiego oraz teraz, gdy widzi jak serdecznie witają go ludzie. Szczególne słowa podziękowania skierował wobec wszystkich, którzy przyczynili się do tego, że odniósł tak wielki sukces. W sposób szczególnie dziękował rodzinie. Uroczystość na Okęciu nie trwała zbyt długo. Za to w Domaniewicach od kilku dni trwały przygotowania do przywitania najbardziej obecnie znanego mieszkańca. Wszędzie było widać banery ze zdjęciami mistrza, transparenty witające go i flagi narodowe. Szczególnie dużo było ich przy hali sportowej przy gimnazjum w Domaniewicach, która miała być areną uroczystości powitalnych prowadzonych przez Ryszarda Ogonowskiego, przewodniczącego Rady Gminy Domaniewice. Zbigniew Bródka dotarł do Domaniewic ok. godz. 20.30. Przyjechał wraz z rodziną autokarem, ozdobionym podobizną mistrza i podpisem „Tu jedzie mistrz Zbyszek”, w asyście wozów strażackich i policyjnych. Na hali przywitały go dźwięki marsza oraz okrzyki, oklaski, trąbki, wiwaty, wymachiwania flagami. Ponadto Zespół Pieśni i Tańca „Kalina” Domaniewice przywitał złotego medalistę olimpijskiego specjalnie na tę okazję przygotowaną przyśpiewką łowicką. Zaczęły się powitania i gratulacje. Najpierw złożyli je wójt gminy Domaniewice Paweł Kwiatkowski i Przewodniczący Rady Gminy Ryszard Ogonowski. Wręczyli oni mistrzowi pamiątkową statuetkę, list gratulacyjny i kwiaty.
Podczas krótkiej nieobecności Zbigniewa Bródki, na ręce jego mamy Haliny, życzenia składali również m.in. uczniowie i nauczyciele z domaniewickich szkół, Witold Stępień marszałek województwa łódzkiego, Krzysztof Figat starosta łowicki, Przemysław Błaszczyk senator RP, Marek Matuszewski poseł RP , Grzegorz Szkup przewodniczący RM Głowna, oraz uczniowie ze szkoły sportowej ze Skierniewic. W czasie tej uroczystości o swoim wychowanku opowiadał jego pierwszy trener Mieczysław Szymajda. Następnie Zbigniew Bródka podziękował za uroczyste przyjęcie, za jego rozmach i ilość witających, czego się zupełnie nie spodziewał. Mistrz olimpijski był wyjątkowo zmęczony tego dnia i przeprosił, że nie może, tak jakby chciał, uczestniczyć w tej fantastycznej imprezie. – Okazuje się, że zdobycie medali olimpijskich jest łatwiejsze niż wytrzymanie wszystkich powitań, jakie zgotowano mi w Polsce – powiedział. Podziękował jeszcze rodzinie i swojemu pierwszemu trenerowi, któremu wręczył przywieziony specjalnie dla niego pamiątkowy medal z Soczi. Żegnany wiwatami i okrzykami udał się do domu, by wreszcie tak naprawdę przywitać się z rodziną i odpocząć.
Na tym jednak impreza się nie skończyła. Przyszedł bowiem czas na występ zespołu „Weekend”. Później był tort, ze słodkim wizerunkiem mistrza, który ważył 50 kg. Imprezę zakończyły pokaz laserowy oraz pokaz sztucznych ogni na cześć Zbigniewa Bródki, które rozświetliły niebo nad Domaniewicami.
Gdy zapytaliśmy na koniec odpowiedzialnego za nagłośnienie imprezy i potwornie zmęczonego Arkadiusza Stajudę, czy wszystko poszło dobrze, odpowiedział: „Nie wiem. Zresztą to nieważne. Ważne, że wspaniale uczciliśmy naszego sąsiada, kolegę, naszego mistrza olimpijskiego. Należało mu się to, jest wspaniałym sportowcem i człowiekiem, a my jesteśmy z niego dumni”.
Podczas rozmowy z nami przewodniczący Rady Gminy Domaniewice Ryszard Ogonowski zapowiedział, że to nie koniec świętowania na cześć Zbigniewa Bródki. – Za dwa dni, w środę odbędzie się w łowickim muzeum uroczysta sesja trzech samorządów – Rady Gminy Domaniewice, Rady Powiatu Łowickiego i Rady Miejskiej w Łowiczu – na której Zbigniew Bródka otrzyma tytuł Honorowego Mieszkańca Łowicza, Supermarkę „Łowickie” oraz nagrody finansowe. A kiedy już zakończy sezon w Domaniewicach, 1 czerwca, odbędzie piknik na cześć Zbyszka, na który już teraz serdecznie zapraszam – zakomunikował.

morog