UJK stawia na rozwój naukowy

Wieści_Zygmunt_Matuszak

Rozmowa z dr hab. prof. UJK Zygmuntem Matuszakiem prorektorem ds. Filii Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Piotrkowie Trybunalskim

Minął rok od kiedy objął Pan funkcję prorektora ds. Filii UJK. Jak podsumowałby Pan ten okres?

Przez ten rok nawiązaliśmy bliższe kontakty ze starostwem bełchatowskim, opoczyńskim, radomszczańskim i okolicznymi powiatami oraz gminami. Nie wymieniam władz powiatu piotrkowskiego i miasta Piotrkowa, bowiem współpraca z nimi już od dłuższego czasu jest bardzo dobra. Ponadto staramy się otworzyć na współpracę ze szkołami średnimi, organizujemy konkursy, olimpiady, wykłady otwarte. Uważam, że uczelnia nie może zamknąć się w murach, musimy wyjść na zewnątrz. Z inicjatywy Instytutu Historii naszego Uniwersytetu wygłaszane są wykłady na zapotrzebowanie szkół średnich. W praktyce wygląda to następująco: Uniwersytet nawiązuje kontakt ze szkołą, szkoła zgłasza tematykę wykładu, który ją interesuje, a nasi pracownicy naukowi dzielą się z młodzieżą swoją wiedzą. Tego typu współpraca istnieje nie tylko w szkołach na terenie Piotrkowa, ale również w placówkach oświatowych z okolicznych powiatów. Z niektórymi szkołami mamy nawet podpisane oficjalne porozumienia. Ciekawostką jest fakt, że pierwszą szkołą z którą nawiązaliśmy taką współpracę była szkoła w Końskich.
Warto również zaznaczyć, że Wydział Filologiczno-Historyczny naszej Filii złożył wniosek do ministerstwa o uzyskanie uprawnień doktoryzowania w zakresie historii. Jeżeli to uprawnienie uzyskamy, to będzie to kolejne już uprawnienie dla Uniwersytetu. Z kolei dla Filii będzie to duży sukces, gdyż Filia po raz pierwszy od ponad 35 lat swojego istnienia uzyska uprawnienia do nadawania stopni naukowych. Mamy nadzieję, że dzięki rozwojowi kadry naukowej, w ślad Wydziału Filologiczno-Historycznego pójdzie Wydział Nauk Społecznych, w zakresie pedagogiki.
Ponadto obydwa nasze wydziały uzyskały kategorię B w działalności naukowej, co oznacza, że będą one dofinansowywane w badaniach naukowych. Czyli nie tylko dydaktyka ale przede wszystkim nacisk na rozwój naukowy.

Jak Uczelnia radzi sobie z niżem demograficznym, który jest obecnie bolączką szkolnictwa?

Rzeczywiście naszą największą bolączką jest nadal pogłębiający się spadek liczby studentów. Póki co, Uczelnie państwowe istnieją i istnieć będą, ale oczywiście do pewnego progu opłacalności. Na szczęście spadek ilości studentów zaczyna się zmniejszać. Przewidujemy, że w latach 2014-2016 liczba studentów powinna zacząć rosnąć. A co ciekawe właśnie kierunki humanistyczne zaczynają się odradzać.

Czy ostatnio nastąpiły jakieś zmiany w kierunkach kształcenia?

Jeśli chodzi o kierunki studiów, to w ofercie kształcenia nie nastąpiły duże zmiany. Wygaszona została socjologia. Natomiast bardzo dużym zainteresowaniem cieszy się niezmiennie bezpieczeństwo narodowe i pedagogika. Bezpieczeństwo ma szansę dzięki rozwojowi i połączeniu się z historią, stosunkami międzynarodowymi osiągnąć uprawnienia do doktoryzowania. Jeżeli by się to udało, bylibyśmy jedyną Uczelnią na południe od Warszawy, która miałaby uprawnienia do doktoryzowania w zakresie bezpieczeństwa. A jest to kierunek przyszłościowy. Bezpieczeństwo narodowe w krajach zachodnich jest bardzo doceniane i jest zapotrzebowanie na specjalistów z tej dziedziny. U nas dopiero się rozwija. Bezpieczeństwo to nie są tylko kwestie militarne, jak się często wydaje. Oczywiście, bezpieczeństwo militarne jest podstawowym elementem bezpieczeństwa, odgrywa ono główną rolę, ale jest 11 typów bezpieczeństwa, bez których państwo nie mogłoby prawidłowo funkcjonować, m.in. bezpieczeństwo zdrowotne, energetyczne, informatyczne, ekonomiczne.

Statystyki dotyczące bezrobocia w naszym regionie nie nastrajają pozytywnie. Co Uczelnia robi, by jej absolwenci byli konkurencyjni na rynku pracy?

Rynek pracy jest obecnie rzeczywiście trudny. Młodzi ludzie muszą być bardziej mobilni i elastyczni. Misją Uczelni jest wykształcić dobrego fachowca, a on z kolei musi odnaleźć się na rynku pracy. Nasza Uczelnia stara się przygotować absolwenta logicznie myślącego, inteligentnego, o szerokiej wiedzy, umiejącego dostosować się do zmiany warunków i sytuacji. Kładziemy duży nacisk na jakość kształcenia. Jednak sama teoria nie wystarcza, cenna jest również praktyka. Z tego względu nawiązujemy kontakty z wieloma przedsiębiorcami.

W ostatnim czasie musiał się Pan zmierzyć również z restrukturyzacją Uczelni, a co za tym idzie falą zwolnień.

Musieliśmy przeprowadzić na Uczelni restrukturyzację i redukcję zatrudnienia, która była spowodowana mniejszą liczbą studentów. Poza tym, niektóre komórki administracyjne były dublowane. Bo taki sam dział finansowy był np. w Kielcach i Piotrkowie. Wiem, że utrata pracy jest czymś bardzo bolesnym, ale to nie ja podejmowałem decyzje o likwidacji komórek. Zapadały one na forum uczelnianym. Decydowało o tym kolegium rektorskie, a następnie zatwierdzał senat w porozumieniu ze związkami zawodowymi. Przy mniejszej liczbie studentów konieczna była tak drastyczna redukcja zatrudnienia. Każdy kto jest dysponentem środków państwowych musi myśleć ekonomicznie. Tym bardziej, że utrzymywanie pracowników administracyjnych i obsługi nie jest ujęte w planie dotacji ministerialnej. Dotacja ministerialna jest przyznawana na studentów i pracowników naukowych. Najważniejszym zadaniem Uczelni jest kształcenie studentów i prowadzenie działalności naukowej, wszystkie inne elementy są wtórne, choć nie mniej istotne dla funkcjonowania Uczelni.

Dziękujemy za rozmowę.
Rozmawiali:
Justyna Pająk
Wojciech Adam Michalak